Ślub

Budżet ślubny

Myślałam z początku, że pierwszy wpis z serii wpisów o ślubie będzie dotyczył kalendarza przygotowań. Ale uznałam, że jednak właściwsze będzie jeśli najpierw poruszę temat budżetu i jak go ustalić. W końcu od tego ile nas będzie miał wynosić ten ważny dzień będzie zależało to ile potrzebujemy czasu by uzbierać ustaloną kwotę. Więc zanim zaczniecie jakiekolwiek przygotowania, w tym również wybranie daty uroczystości, najpierw policzcie ile będziecie na wszystko potrzebować pieniędzy.

Kilka lat temu kiedy planowaliśmy nasze własne wesele rozmawialiśmy z inną przyszłą młodą parą. Gdy nas zapytali się ile planujemy wydać na nasz ślub i powiedzieliśmy, że około 30 tys. zł bardzo się zdziwili. Nie pamiętam już jaką kwotę oni podali, ale było to zdecydowanie mniej, chyba połowa tego co my. Zaczęli nas wypytywać co ma nas tyle kosztować, na co ja zamiast wymieniać, pokazałam im moją tabelkę wstępnych kosztów. No i zaczęły się ich komentarze, że faktycznie tego nie liczyli, ani tamtego i nagle nasz budżet wydawał się im sensowniejszy. Potem, jak już mieliśmy zacząć przygotowania do ślubu w sumie nasz budżet urósł do prawie 40 tys., ale ostatecznie wydaliśmy niecałe 33 tys. zł (głównie przez to, że było mniej gości, do tego z niektórych rzeczy zrezygnowaliśmy lub zapłaciliśmy mniej niż przypuszczaliśmy). Po co o tej historii wspominam? Nie po to byśmy zaczęli dyskusję czy wydanie 30-40 tys. zł to jest dużo, mało czy tak akurat. Ale po to by uzmysłowić Wam, przyszłym Parom Młodym, że przy ustalaniu budżetu ślubnego musicie brać pod uwagę wszystkie wydatki, ale dosłownie WSZYSTKIE. Na poniższym wykresie możecie zobaczyć, że samo wesele to tak naprawdę nie stanowi nawet połowy łącznych kosztów. Jeśli nie widać procentów, to wystarczy, że najedziecie na wykres i wszystko się Wam wyświetli.

 

Chart by Visualizer
 

Od razu też chcę podkreślić, że my braliśmy ślub w 2015 roku (łącznie z nami było gości 57), przez 5 lat pewnie wydatki sporo poszły w górę. Nie wzorujcie się więc aż tak bardzo na tym ile ja zapłaciłam, ale bardziej skupcie się na tym za co to było.

A jak ja ustalałam swój budżet? Na początku nie miałam pojęcia czy wydanie kwoty X na sukienkę albo Y na zaproszenia jest przesadą. Albo może nierealnie niską kwotą. Zaczęłam więc przeczesywać internet w poszukiwaniu informacji, ale miałam wrażenie, że tylko zrodziło to więcej pytań i wątpliwości. Wtedy więc zaczęłam pisać do wszystkich moich koleżanek, które w ostatnich 2 latach brały ślub. To mi pomogło ustalić ile mniej więcej coś kosztuje, za co warto zapłacić więcej, a na czym zaoszczędzić. I tak zrodził się pierwszy szkic budżetu, który później ewoluował, bo zaczęły dochodzić inne rzeczy, o których wcześniej nie pomyślałam. Bardzo dużo pojawiało się drobnych wydatków, które na bieżąco dopisywałam, w większości były to pozycje związane z dekoracjami, ale też i inne. Na koniec jeszcze dodatkowo dodałam do tabelki również te wydatki po ślubie, takie jak czyszczenie sukienki i garnituru czy zrobienie foto-książki. Przy zapisywaniu wydatków nie pominęłam niczego, dosłownie NICZEGO, nawet jeśli za coś zapłaciłam 5 zł to i tak taka pozycja znalazła się w tabeli.

Żeby mi było łatwiej się połapać w śledzeniu budżetu po pewnym czasie podzieliłam sobie go na kategorie, tj. stroje, ceremonia ślubu, wesele, dekoracje i kwiaty, rzeczy do zamówienia, podwykonawcy i inne. Poniżej udostępniam moją tabelkę gdzie mam 2 kolumny; w pierwszej ile zakładaliśmy, w drugiej ile faktycznie nas coś kosztowało. Dodatkowo miałam też kolumnę by śledzić ile już zapłaciliśmy za coś i ile nam pozostało do uregulowania. W drugim arkuszu znajdziecie tabelkę bez wpisanych kwot, którą możecie wykorzystać do ustalenia swojego budżetu. Specjalnie nie usunęłam żadnego wiersza, ale oczywiście odpowiednio ją sobie zmodyfikujcie. Sami też zobaczycie jak wiele jest pozycji, których nawet z początku nie brałam pod uwagę przy ustalaniu budżetu, a które dodały nam do wydatków 3915 zł. Dodatkowo przy niektórych pozycjach napisałam dla Was komentarz.

BUDŻET ŚLUBNY TABELA

Moja rada na koniec jest taka by przy ustalaniu budżetu zawsze zakładać najdroższy scenariusz. Mam tu na myśli np. sytuację, że zastanawiacie się czy zapraszać z dziećmi czy bez, czy goście mają sami płacić za hotel, czy zamówić wiejski stół, itp.. Załóżcie wtedy, że Wy płacicie za hotel, czy też, że będą dodatkowo dzieci itp., a wtedy zawsze, w razie jakbyście po dodaniu wszystkiego spadli z krzesła, będziecie mieli z czego schodzić.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania dotyczące ustalania budżetu lub jesteście kompletnie zieloni jeśli chodzi o tabelki Excela (nie ma co się wstydzić) to śmiało piszcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *